wtorek, 22 grudnia 2009

Marta i łańcuszek pomocy

Marta to mała trzyletnia dziewczynka, której nasi sąsiedzi wywalili zimowe ciuchy podczas sprzątania strychu. Z nastaniem mroźnych dni mama Marty wpadła w rozpacz kiedy nie znalazła swojego skromnego worka!
Jest bardzo biedna i nie ma środków, aby zaraz nakupować nawet w lumpeksie ciuszków, usiadła na schodach i popłakała się. Nie przyjęła również kasy - jest dumna i niezależna.
Ale dumą się dziecka nie odzieje.
Szybko ogłosiłam zbiórkę ciuchów.
Moje koleżanki mają duże już dzieci, ale dzieci mają znajome pędraki na podwórkach, mamy mają sąsiadki i wieść się rozniosła. Ubraliśmy Martusię w podstawowe ciuszki.
Najdłużej czekaliśmy na ciepłe paltko, kombinezon i buty. Dzisiaj niosę jej fajne traperki!

Los Marty poruszył niewiele starszą Darię, która oddała małej swoje zabawki (dwie torby reklamówki!).
Jej brat - całą paczkę od Mikołaja! Mama - nazbierała najwięcej ciuszków!
Daria ma czas na dobrą naukę, na opiekę nad swoimi świnkami morskimi  i na jazdę konną!
Rysuje dla mnie piękne konie, które wiszą w moim gabinecie. Marzy o własnym kucyku!

Przez chwilkę miałam wątpliwości, czy mogę się porządzić. Ale uznałam, że tak!

Otóż uszyłam dla niej i jej brata poduszki-przytulanki.
Dla Darii oczywiście z Koniem, a brat kocha dzikie ptaki, kaczki, owieczki - więc dla niego Dzika kaczka!
Mamie- która najwięcej naznosiła ubranek wystarczyły serdeczne buziaki ode mnie.

Poduszki powstały w niedzielę i w poniedziałek je podarowałam:


Podusie powstały dzięki Magdzie ze Szkocji, która wysłała do mnie dla kilku szyjących  dziewczyn przepiękne materiały patchworkowe!
Takie cuda w wielkiej ilości czekają na podział i oczywiście na uszycie wielu miłych kołderek, poduszek i drobiazgów. Okropny mróz i nawał przedświątecznych obowiązków nie pozwolił póki co ustalić spotkania, wszystko przed nami!
Nawet nie miałam miejsca, aby fotki porobić - bo na kanapie się nie mieszczą i w domu jak wracam jest ciemno. Zaręczam - cudne!!!!!
Wybrałam na tą prywatę takie obrazki - które się powtarzały, i mam nadzieję, że moje koleżanki wybaczą samowolę.
A po Świętach ustalimy co i jak.

Madziu, serdecznie Ci dziękuję!
Miałam zamiar pokazać całość na spotkaniu, dlatego cicho siedziałam. Teraz nie uda się zorganizować ekipy. Pokażę więc w kolejnym wpisie piękne materiały od Ciebie, a z szyjącymi wspólnie się naradzimy. Póki co tylko ja widziałam, więc postaram się o dobre oświetlenie. Dech zapierają takie tkaniny!

Nawet nie wiecie jak mi się ręce trzęsły kiedy nożem przykrawałam!

9 komentarzy:

  1. Super podusie. Mam nadzieje ze dzieci sie uciesza - i naucza ze dobre uczynki zawsze do nas wracaja taka czy inna droga.
    Bardzo sie ciesze ze moglam pomoc.
    MagdaP

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne Serce masz Kankanko :)) Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknie,BRAWO :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo za wielkie serce. A Ciocie Kołderkowe na pewno się nie obrażą. I jaka to wspaniała nagroda dla małej dziewczynki, która miała tak wielkie serce żeby oddać zabawki.

    OdpowiedzUsuń
  5. aeljot... to sa INNE Ciocie...
    Ciocie Kolderkowe juz daawno sie na mnie zfochaly, obrazily i @~# wiec skierowalam swoja energie i dobra wole w inne kierunki.
    MagdaP

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, a Marta to jaka duża jest?
    A poduszki śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Marta ma wzrostu ok 80-82 cm, szczuplutka i drobna, szczerze mówiąc na oko jej dopasowywałyśmy ciuchy, a jej mama większe schowała na przyszły rok!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, wspaniale, że uszyłaś te poduszki, są piękne. I nie martw się, że ktoś powie Ci, że wspólne szmatki zużyłaś na prywatę, bo to przecież nagroda za dobre serce dziecka.
    Szczerze mówiąc to ten sąsiad, który wywalił nie swoje powinien dziecku zafundować nowe ciuszki. Mnie się to w głowie nie mieści.
    Chwała Ci za zorganizowanie akcji. Ty nigdy nie będziesz obojętna.

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana z Ciebie osóbka - mam wielkę ochotę Cię przytulić :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...