sobota, 30 grudnia 2006

Koniec roku - czas na podliczenia

Mam takie dziwne uczucia na końcu każdego roku, że minął znów kawał czasu bardzo niepostrzeżenie, za szybko.

Ale nigdy nie żałowałam upływu czasu, ciągle wyglądam do przodu, aby zobaczyć to co mnie czeka i właściwie cieszę się, że będzie nowy rok, nowe sprawy, nowe znajomości. Ciągle  wierzę, że zla passa się skończy i nie będzie więcej kłopotów i zmartwień.

Oceniam ten rok jako jeden z udanych, pomimo depresji jaką przeżyłam.Zaczełam skupiać się na swoich potrzebach, nauczyłam się asertywności, rzuciłam palenie.
Dopisek w 2012 - na 7 miesięcy :))))

Coraz więcej we mnie spokoju, wiem już, że nie zwojuję świata i nie mam na to ochoty.
Nauczyłam się dostrzegać śmieszne i wesołe sprawy, a nie rozpaczać nad potknięciami. Poznałam wielu przesympatycznych ludzi na kilku forach i często to oni potrafili pomóc najbardziej.

Mam tylko do siebie pretensję o parę spraw - nie umiem się skupić na wykonaniu jednej robótki do końca, nie umiem zorganizować się w życiu kuchennym (gotowanie zupy poraża mnie), i mam 8 kilo na plusie.

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...